Nic dziwnego że zapomniałem że już oglądałem ten żałosny film. Bo co tu pamiętać ? Nawet wybuchu dobrego nie zrobili. I takie napięcie że aż ziewanie brało. Ben Aflek jak wybawca ludzkości - buahahahaha, w życiu większej kpiny z widza nie było. Aż strach co by z tego filmu wyciągnął taki Cameron.
Najgorsza ekranizacja powieści Clancy'ego,książkę czyta się z wypiekami na twarzy,film przyprawia o mdłości.
Jeden wielki stek bzdur, szkoda czasu na niego, chyba, że chcemy pooglądać trochę akcji.
"Nawet wybuchu dobrego nie zrobili"
Hahah a ty myślisz że jak bomba jądrowa wybucha? wybuch jest tylko przy bombie a ta cała reszta to fala uderzeniowa,tak jak w bombie termo-barycznej tyle że ta druga nie rozsiewa promieniowania
A ja się zgodzę z kolegą Jordanem. Najbardziej raziło mnie zachowanie śmigłowca po urwaniu ogona. Może jestem na tym punkcie wyczulony, no ale jak może helikopter lecieć prosto bez wirnika ogonowego, skoro jest on tam po to, żeby przeciwdziałać obrotowi maszyny wokół własnej osi. Wykonanie z resztą też nie było jakieś mistrzowskie, ale ok, mogli nie mieć kasy na lepsze efekty, a to co napisałem wyżej świadczy o głupocie twórców.