Nie wiem doprawdy! Morgan Freeman i Ben Affleck jak zwykle przekonujący, Lieva Schreibera i
Ciarana Hindsa jak zwykle przyjemnie oglądać, do tego cała ogromna plejada naprawdę
porządnych fachurów. Efekty specjalne niczego sobie, momentami czuć przyzwoite napięcie... A
mimo to film nie przekonuje i nie wciąga. Sama nie wiem, dlaczego. Być może z powodu
nagromadzenia mało prawdopodobnych sytuacji (światem trzęsie garstka podstarzałych
nazistów i komunistów) i żałośnie naiwnej propagandy, ku której to wszystko zmierza (zakażmy
posiadania broni jądrowej, a Ziemia stanie się rajem). Moim zdaniem zmarnowane pieniądze.
Swoją drogą obok wspomnianych aktorów jest jeszcze parę innych smaczków, np. Aleksander
Bielawski i Polak Mariusz Sibiga w tle.