Popieram. Najlepsza część. Cudowna grywalność (4 razy przechodziłem i to pod rząd), bardzo ładna grafika. Wszystkie misje prócz jednej (tej z komandosami i bombami do rozbrojenia, moim zdaniem ukończenie jej było niemożliwe bez zabicia 2 z nich) ukończone z wynikiem 100% (co znaczy zero trupów i alarmów, nawet nieprzytomnych w całej grze miałem bardzo niewielu). Na tej części zakończyłem przygodę z serią Splinter Cell gdyż w Double Agent nie ma dowolności w ustawieniu sterowania (co jest dla mnie nie do przyjęcia) a Conviction to już zupełny typ gry i nawet nie chcę próbować w to grać. Wystarczy mi to co widziałem na filmikach.

Gra zajefajniebista, ale najbardziej mi sie podobało jak w misji na statku Lambert mowi do nas "To nie jest gra komputerowa Fisher"

Hehe. Faktycznie to było śmieszne.:)

Że lepsza od DA to nie się nikt nie zawaha powiedzieć, ale 1 była taka inna, nie wiem jak to powiedzieć ale miała taki inny klimat. Ja bym postawił 1 i 3 na równi.

jedynka była odrobinę trudniejsza - przeciwnicy łatwiej nas zauważali,
w trzeciej części o wiele łatwiej jest się przekradać za plecami wrogów.

Tego jest o wiele więcej. Np. w misji w Panamie:
Sam: "Lasery? Lasery są typowe dla..."
Grim: "Lat 90'?"
Sam: "Chciałem powiedzieć "70'", czy możesz przestać robić ze mnie starca?"
Grim: "Mam dla Ciebie złe wieści, Sam... Jesteś stary."

ja to zrobilem na 100%
bez trupów, chyba chodzi Ci o misje w łaźni, to trzeba tam rzucić granaty dymne i jest szansa się przedrzeć, pozdrawiam

W samej łaźni się można przedrzeć, ale mi chodzi o końcowy etap misji (przy rozbrajaniu min). Teraz zerknąłem na screeny ze statystykami i okazało się, że jednak nikogo nie zabiłem, ale w tej misji byłem rozpoznany jako intruz 3 razy i miąłem 4 ogłuszonych wrogów przez co końcowa ocena spadła do 91%, a ogólna ocena za całą grę do 99% niestety. Jakoś nie umiem przejść tej misji na 100%. Wypróbowałem już wszystkie swoje pomysły i 91% to najlepszy wynik na jaki mnie stać.

Podbijam temat...
Najlepsza część całej serii. Lepsza od jedynki i piątki... Fani wiedzą co to znaczy :)

Ja niestety jak na blondynkę przystało męczę się z rozbrajaniem bomb, akurat do tego kawałka brakuje mi cierpliwości. A co do tego, która z części jest lepsza to uważam, że każda jest fajna na swój sposób ale Chaos Theory z trzech pierwszych jak dla mnie jest najtrudniejsza, natomiast Double Agent czeka na półce aż się uporam z trójką :-)

Całkowicie się zgadzam.