Szkoda mi było tego aktora.Przewidywałam,że go zaszufladkują i będzie grał do końca życia "lalusia" w komediach romantycznych. A tu proszę,z roku na rok co raz lepsze role.Naprawdę stać go na Oscara i [pomimo wpadki z tym "molestowaniem"] ,mam nadzieję,że to nie przekreśli jego kariery.