A byłby całkiem dobry film, bo scenografia zrobiona świetnie. Niestety scenariusz i dialogi pisane przez młode pokolenie w porównaniu z filmem z 81 roku to przepaść. Dziewczyna „z dobrego domu” pracująca w żydowskiej karczmie. Serio?
Sceny łóżkowe właściwie w jednym ciągu z pierwszym pocałunkiem. No naprawdę nie można delikatniej? Przepychanki z młodym hrabią irytująco niewiarygodne.
Zresztą młody hrabia wygląda wypisz wymaluj jak chłopiec ze Strenger Things który nie ma zębów. Hrabia niby ma, ale efekt lekkiego upośledzenia ten sam. Film niesie Lichota i jego wiejska kochanka.
Dokladnie tak! Irytujący hrabia Czyński, przypominający parobka z domieszką cygańskiej krwi..i ten jego wzrost XD
akurat nikt tak podlegle jak niewolnik nie zachowuje się względem pracodawcy jak ludzie urodzeni przed 1990. Oni to nazywają tzw. "pracowitością", to jest po prostu brak szacunku do siebie
Scenografia chyba bardziej zastana niż zrobiona, to podobno skansen.
Dziewczyna z dobrego domu ale sierota i bez majątku, to pianino miała jeść? Oczywistym było, że pracuje. A że żyd dobrze płacił i było to blisko domu, to karczmą nie wzgardziła.
Młodzi aktorzy no cóż, sama nie mogłam się przestawić po wersji z lat 80tych. Tam do bólu wysłodzeni, piękni i szlachetni - jednym słowem nierealni. Ci z nowej wersji tacy z krwi i kości, pyskata, dumna sierota i rozpieszczony, oderwany od realnych problemów fircyk.
Ale co z tego, że sceny łóżkowe w jednym ciągu z pierwszym pocałunkiem ? A to jakaś rzadkość ? Nawet te 100 lat temu gździli się na potęgę, w przeciwieństwie do tego co nam cenzura w literaturze i w filmach próbowała wmówić.
Lichota, no nie będę do końca obiektywna, bo aktora uwielbiam od dawna i w Znachorze jak zwykle był świetny, wielka przyjemność dla mnie.
Zośka cudna.
Pomniejsze postaci też realne, Zenek taki typowy łajdak czy hrabina brrr małpa jedna.