Film z całą pewnością niewybitny, ale na pewno dobry. Solidne 7.
Mnie jednak najbardziej rozbawiła jedna z zawodowych krytyków, a właściwie teraz powinno się chyba pisać "krytyczek", niejaka Adriana Prodeus, która temu filmowi dała 2 (słownie; dwie) gwiazdki, a pażdzierzom w rodzaju John Wick 4 i ostatnim bezsensom Peele'a po 9. A co!
Niech ktoś mi wyjaśni, jaki instytut sztuki filmowej trzeba ukończyć i co trzeba mieć w głowie, żeby dokonywać takich ocen?