Nie wiem jak to się stało i co zrobił reżyser, ale zanurzyłam się w losy bohaterów tak, że nieważny stał się czas i miejsce. Gdy zerknęłam na zegarek, byłam pewna, że minęło nie więcej niż 40 minut, a okazało się, że to już 3 godziny. Hipnotyzujące, wielkie kino.