Oj nie, jak tylko film się zaczynał i zobaczyłem ten komputerowy efekt dosłownie rozkruszającej się jak szkło głowy jednego z bohaterów - wiedziałem, że ten film nie będzie najwyższych lotów. Nie wiedziałem jednak, że będzie aż tak słaby.
Tutaj leży dosłownie wszystko. Ciężko znaleźć jakikolwiek plus tego filmu. Rozumiem tamte lata i to, że reżyserzy próbowali czepiać się coraz bardziej niedorzecznych pomysłów. W końcu gatunek należało jakoś odświeżyć. Czasem przymykamy oko na dziwaczne pomysły w filmach z porządną realizacją (chociażby taki "Basket Case"). Ale taka rzecz musi mieć swój styl, swój smak. Ten film natomiast w żadnym stopniu nie różni się od całej masy głupkowatego ścierwa, jakie w tamtych latach powstawało. Sorry, ale jak masa latających bandaży (które później, o zgrozo, przeobrażą się w prawdziwą mumię) miałaby mnie w jakikolwiek sposób ruszyć? Jeszcze to jak ta mumia (już kompletna) wygląda... efekty specjalne to cios w stronę estetyki.
Ten film powinien raczej pójść w stronę czarnej komedii, bo kiedy słuchałem tej wyjątkowo poważnej muzyki w scenach ataków tych... pełnych nienawiści bandaży - wiedziałem, że ten pomysł po prostu nie wypalił. I niestety, ale cały film toczy się w takiej pompatycznej, nienaturalnej atmosferze - brak tu choćby cienia humoru. I sorry, ale obecność Christophera Lee niczego tu nie zmienia.
"Tale of the Mummy" to idealny przykład typowego braku zrozumienia między autorem, a widzem - braku świadomości, czego fan horroru w trudnych dla tego gatunku latach chciałby oczekiwać. Bo na pewno nie latającej pseudo-mumii w roli typowego slasherowego zabójcy.
Moja ocena: 2/10.
Nie zgodził bym się. Okej, fakt faktem, że te latające bandaże to jest tragiczny pomysł, jeszcze przez kibel porywają ludzi, no i ogólnie nie sprawdzają się pod żadnym względem, ale cała reszta nie jest taka tragiczna. Ogólnie zdjęcia wypadają ładnie i efekty jak na swój czas też przyzwoito wykonano, mumia bez skóry i bandaży wygląda zacnie, dużo po nocy się filmu dzieje i nawet jakiś klimat w tym jest, mimo że całość dość chaotycznie wypada, to dużo morderstw maskuje ogólny brak sensu. Jest to taki przeciętny film, ale zabawnie przeciętny i nawet rozrywkowy. Mocne 5/10