Przepiękne krajobrazy, doskonale nakręcone sceny z misiem, fajny pomysł na film. A realizacja - błąd na błędzie, chłopak bez czapki na 30 stopniowym mrozie, ma jedną rzecz do pilnowania plecak ojca (gdzie są flary itd) i "zapomina" go wziąć ze sobą gdy uciekają z odpływającej kry, chowa się do iglo, mimo że wie, że helikopterem go będą szukać i helikopter oczywiście go nie znajduje, a już największy błąd, który aż razi w oczy - mamę niedźwiedzicę służby zabierają helikopterem na wyspę, to on zamiast zadzwonić do służb "hej, mam dziecko tej niedźwiedzicy, ją też tam wyślijcie helikopterem", to on postanawia skuterem przez topiący się lód, bez jedzenia, bez ekwipunku, sam pojechać i zawieźć niedźwiadka do mamy...
FIlm niby dla dzieci, familijny, ale scena, gdy chłopak rozkopuje kamienie na lodzie, a tam odkrywa paskudnego trupa z 1886 roku była totalnie nie na miejscu. Kto wstawia takie obrazy do filmu dla dzieci??