Mimo protestów ludności w samym środku pustyni ma powstać ośrodek wypoczynkowy. Za całe przedsięwzięcie odpowiada ambitny przedsiębiorca Dick Krantz (Jim Storm). W trakcie kopania fundamentów robotnicy trafiają na resztki starego indiańskiego cmentarza. Okazuje się, że ekipa robotników ożywiła przerażającą bestię, która żywi się ludzkim kośćmi. Potwór zabija robotników i staje się zagrożeniem dla okolicznych mieszkańców.
Odniosłem satysfakcję z oglądania tego filmu. Największym atutem jest dla mnie muzyka- niesamowicie podkreślała klimat. Motyw konia z wiatru, na którym galopował Zjadacz Kości był świetny i ubarwił pościgi. Ogólnie, nawiązanie do kultury Indian sprawia, że film nie jest najnudniejszy. Oczywiście jest wiele...
rany boskie gorszego filmu to chyba nie mogli wymyślić. O wyobraźni, wszystko można było przewidzieć. A jaki straszny był ten koń na którym jeździł szkielet....
Czemu wszędzie ten film jest opisany jako sci-fi? Nie ma w nim w żadnych elementów
naukowych, to zwykła fantastyka. Nawet na okładce wydania dvd jest z tyłu jakies logo z
napisem "science fiction". What the hell?
Z tyłu jest też napisane, że filmweb jest patronem medialnym tego wydania dvd. A jak na
ironie, na...